Kosze na psie odchody do miasta, parku i na osiedle mieszkalne
28 grudnia 2017
|Psie odchody w parkach to temat odwiecznych dyskusji, kłótni i debat. Z jednej strony psy wyprowadzać gdzieś trzeba, a z drugiej, faktycznie, psie kupy potrafią zepsuć dobrze zapowiadający się spacer szczególnie wtedy, kiedy się taką “niespodziankę” ukrytą w trawie niechcący nastąpi. Powstaje ostatnio cały szereg kampanii społecznych mających na celu zachęcenie właścicieli czworonożnych towarzyszy do sprzątania po nich podczas spacerów. W sieci i telewizji publikowane są specjalne spoty reklamowe, w prasie ogłoszenia, a w parkach montowane są specjalne kosze na psie odchody. Ten ostatni sposób to walka z jednym z najsilniejszych argumentów niesprzątających właścicieli – psich kup nie ma gdzie wyrzucać. Oczywiście, że można z “pakunkiem” kontynuować spacer aż do momentu, kiedy natrafi się na inny, ogólny zbiornik na odpady. Niemniej jednak, dużo łatwiej i przyjemniej jest, jak w parku, co kilkadziesiąt/kilkaset metrów znajdują się kosze na psie odchody.
Innym argumentem właścicieli czworonożnych pupili jest fakt, że często zapominają o tym, aby wziąć ze sobą plastikową/papierową torbę lub worek i w trakcie spaceru nie mają niestety jak posprzątać. Otóż, organizatorzy wcześniej wspomnianych kampanii przewidzieli również takie wymówki i w wielu miejscach kosze na psie odchody są wyposażone w podajniki specjalnych, papierowych torebek.
Mimo najszczerszych chęci organizatorów kampanii, sprzątanie po psach w parkach i na ulicach nadal jest problemem i dzieli sąsiadów. Po pierwsze, nie wszędzie zamontowano kosze i dystrybutory torebek. Koszt takiego przedsięwzięcia jest niemały i zwyczajnie potrzeba czasu na rozszerzenie projektu. Po drugie, brak ochrony w parkach, szczególnie wieczorami i nocą, powoduje, że mają tam miejsce akty wandalizmu i kosze są niszczone – a to dodatkowo spowalnia akcję. Torebki są rozkradane, czego efektem są puste podajniki.
Akcje społeczne i kampanie mają ogromny wpływ na społeczeństwo, a ich rezultaty są nieocenione. Nie zapominajmy jednak o tym, że część osób nie sprząta po swoich podopiecznych dlatego, że jest na to ogólne przyzwolenie otoczenia. Zatem, od dzisiaj, towarzysząc przyjacielowi czy znajomemu podczas spaceru z psem zwróć grzecznie uwagę, jeśli zostawi psią kupę za sobą. Rób to zawsze, kiedy widzisz, że właściciel nie sprząta po swoim psie! Jeśli też chcesz rozkoszować się czasem spędzonym w parku bez obaw że na nią nadepniesz, podnieś głos – zwróć uwagę. Milczenie działa jak przyzwolenie. Niech ludzie wiedzą, że ich niedbalstwo i ignorancja lub po prostu lenistwo, są widoczne, niechciane i nieakceptowane.